04
mar 15

Smutna sprawa

Napisane przez: Admin

koty Mickiewicza 001

 

Smuci nas fakt, że musimy czasem pisać o takich sprawach. Zwłaszcza, że  dotyczy to mieszkańców naszego miasta. Są takie miejsca gdzie koty wolno żyjące postrzegane są jak zło, przeszkoda w życiu, wróg mieszkańców . Padają oskarżenia o choroby dzieci, porysowane karoserie, kupy pod samochodami, ataki na mieszkańców. Na propozycje z naszej strony płynące w postaci finansowania zabiegów kastracji czy sterylizacji , na postawienie budek ocieplanych , pomoc w dokarmianiu nie ma żadnego odzewu. Jesteśmy natomiast proszeni o wskazanie instytucji ,która koty usunie . TOZ jest proszony o pomoc w pozbyciu się kotów wolno żyjących !!!

Jest wiele takich miejsc w Goleniowie gdzie ludzie żyją wspólnie z kotami, gdzie opiekunki społeczne z naszą czy innej  organizacji pomocą dbają o populację , leczą i zawożą na zabiegi. Można jednak. Dlaczego w tym jednym miejscu nikt nie  postrzega tych zwierząt jako swych sprzymierzeńców w walce z gryzoniami ?

Te koty nie pojawiły się bo chciały, bo taki było ich widzi mi się . Żyją tam od kilku czy kilkunastu lat. Dopiero teraz stały się problemem.  Zwrócono się do nas o informację do jakiej instytucji mają się zgłosić mieszkańcy, właściciele porysowanych karoserii aut.  Udzielanie takich informacji nie leży w naszej gestii. To chyba rola ubezpieczyciela auta. Fakt ten jednak należy udokumentować i udowodnić aby mogło dojść do zadośćuczynienia.

Jesteśmy organizacją ( jak sama nazwa na to wskazuje) która pomaga zwierzętom. Los dzieci czy ludzi nie jest nam do końca obojętny ale też i nie podlega naszym zadaniom statutowym, chyba , ze w zakresie edukacji . Czyni się nam zarzuty, że nie dbamy o los dzieci . A dlaczego niby may dbać. Nie należymy do Caritasu, czy Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Nie jesteśmy wolontariuszami w hospicjum , czy domu opieki społecznej . Jesteśmy wolontariuszami w Przytulisku dla bezdomnych psów w Budnie. Sprzątamy boksy z ich odchodów, wyprowadzamy je na spacer, ofiarowujemy im miejsca w swoich sercach i domach, żegnamy je kiedy nadejdzie pora, dajemy im godny start w nowe życie.  Nie wstydzimy się tego.

W brew jednak pozorom wielu ludziom niesiemy radość w postaci czworonogiego przyjaciela.  Dajemy możliwość wpłynięcia na los istoty słabszej i ze wszech miar bardzo zależnej od czlowieka.

Wszelka krzywda na tym świecie pochodzi od ludzi . Staramy się jej zapobiegać , zmniejszać jej konsekwencje. Ratujemy  ZWIERZĘTA przed ludzka podłością, znieczulicą i barbarzyństwem. Od ratowania ludzi są inne organizacje i jest ich o wiele więcej niż pro zwierzęcych .

Naszym narzędziem w pracy jest dobra wola i ogromne pokłady empatii. Żałujemy że jeszcze nie wybuchła jej epidemia. Żałujemy, że empatia nie jest  zaraźliwa choć w takim stopniu jak ( ponoć) choroby pochodzenia odzwierzęcego.

Niektóre przykłady  postrzegania zwierząt wolno żyjących są nie do przyjęcia , są niegodne naśladowania. Mamy taki przykład w naszym mieście.

 




3 komentarze do “Smutna sprawa”

  1. Kaśka   Napisał:

    na szczecińskiej, przy samym parku, mieszka pani, która karmi i odchowuje wszystkie okoliczne koty. na początku (kiedy się wprowadziłam do bloku) trochę się przestraszyłam, bo już było ich sporo, ale minął rok i jakoś niespecjalnie ich przybywało. spotkałam panią i zapytałam jak to wygląda i okazało się że wszystkie koty, które mieszkają w okolicy bloku, są wyłapywane w specjalne klatki i sterylizowane dzięki pomocy Fundacji Czarny Kot. Pani oczywiście wszystkie koty karmi i w razie potrzeby leczy. Koty nie wchodzą do bloku, nie przeszkadzają, nie atakują, nie brudzą. jedynie w wiadomym okresie trochę pokrzyczą, ale nie są głośniejsze i bardziej uciążliwe od okolicznych parkowych pijaczkow. I chociaż stale przesiadują pod samochodami, jakoś przez 4 lata nie widziałam żadnego na samochodzie drapiącego lakier 😉

  2. Marcin   Napisał:

    To samo ostatnio dotyczy ul. Piaskowej. Tu też są osoby które zajmują się wolno żyjącymi kociakami. Niestety znajdują się osoby które również postrzegają je jako zło. Zgłoszenia do „osady” . W ostatnich dniach kilka z nich straciło życie mimo próby ich ratowania albo po prostu znikło. Kilka udało się uratować dzięki pomocy pani weterynarz. Przyczyną ich zachorowań były niestety podtrucia. Niestety mamy tu takich zwyrodnialców którzy nie rozumieją jak bardzo one cierpiały zanim odeszły 🙁 i ile kosztowała próba ich ratowaia.
    Co znaczy jedna mała kupa która sobie tam gdzieś leży. Ale to był zapewne pretekst do takiego działania przeciewko tym zwierzakom. Zapewne ludzka bardziej śmierdzi ale im to nie przeszkadza 🙂 że leży obok. Pozatym roznioszą niby zarazki. I co z tego – Ludzie też roznioszą zarazki i znaczniej grożniesze, ale czy to znaczy że ludzi od razu też trzeba uśpić!! Dzięki kotom nie mamy tu szczurów i innych gyzoni które to dopiero są siedliskiem i kopalnią różnych chorób. A jeszcze kilka lat temu była tego plaga i widać było dosłownie wszędzie . Kociaki tu nikomu nie robią krzywdy. Są czyste i wystreylizowane ale najwidoczniej niektórzy są uczuleni na ich obecność. A my niestety nie możemy z tym nic zrobić…

  3. Beata   Napisał:

    Z tego co zaobserwowałam to koty robią kupę do dołka,który sobie wykopią,a pózniej zakopują.Ci co krzyczą,że koty brudzą najczęsciej sami nie sprzatają po swoich psach.Koty to bardzo czyste stworzenia.

Zostaw komentarz

*




Ostatnie komentarze:

  • Aleksandra: Czy pies, którego właściciel wyjechał za granice i zostawił ...
  • Michalina: Piegus ciągle przebywa w przytulisku w Budnie. W jego sprawi...
  • Małgorzata: Dzień dobry, czy Piegusa można jeszcze adoptować ?...
  • Michalina: Koral znalazl dom :)...
  • Iwona: Jak się zachowuje w towarzystwie dzieci?...